niedziela, 7 kwietnia 2013

Second.

'Potrąciłeś moją siostrę!'


Wtargnąłem do szpitala, od razu udając się w stronę sali, w której leżała dziewczyna, którą potrąciłem. Wszedłem do korytarza, a mój wzrok utkwił w dwóch osobach siedzących na krzesłach tuż przy ścianie.
-Dzień dobry. - Kiwnąłem głową, siadając na jednym z nich.
Kobieta i mężczyzna bez słowa spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. Jak mniemam, byli to jej rodzice.
-Co on tu robi? - Do korytarza wszedł wysoki, umięśniony brunet, ubrany na czerwono-czarno.
-Ja przyszedłem do dziewczyny... - Odparłem niepewnie, przyglądając się chłopakowi.
-To ty jej to zrobiłeś? - Podszedł do mnie i stanął kilka centymetrów przede mną.
Podniosłem się z krzesła, wpatrując się w niego.
-Odpowiedz, skoro pytam. - Syknął, a jego ton przepełniony był nienawiścią.
-To był wypadek. - Oznajmiłem smutno, ale chłopak chwycił moją koszulkę, dociskając wewnętrzną stronę moich nóg do krzesła.
-Wypadek? Wypadek!? Gnoju, potrąciłeś moją siostrę! Przez ciebie walczy o życie! - Wydarł się, a jego pięść coraz mocniej zaciskała się przy mojej klatce piersiowej.
-James... - Siwawy mężczyzna odciągnął bruneta ode mnie, sadzając go na krześle.
-Przepraszam. - Jęknąłem i bezsilnie opadłem na siedzenie.
-Jest okej. - Kiwnęła głową kobieta, a jej wzrok tkwił w szybie naprzeciw.
-Co z nią? - Zwróciłem się do niej, przygryzając wargę.
-Lekarz mówi, że stan Alice nieco się polepszył. - Oznajmiła, przerzucając spojrzenie na mnie.
-Ja naprawdę przepraszam. Nie chciałem tego. - Westchnąłem, na co kobieta lekko się uśmiechnęła, choć w jej oczach widniał ból. Ból, który spowodowałem ja.
Niezręczną ciszę przerwał lekarz, który wszedł do korytarza, trzymając w rękach jakieś papiery. Wszyscy wstaliśmy i bez słowa podeszliśmy do mężczyzny.
-Możecie do niej wejść. - Oznajmił z bladym uśmiechem na twarzy.


*Oczami Alice*

Błądziłam po ciemności, zupełnie nieświadoma tego, co się ze mną działo. Ogłuszała mnie cisza, zaślepiała pustka, a zmysł dotyku i węchu po prostu zanikł.
Może umarłam? Może tak miało już na zawsze wyglądać moje życie? Może Bóg ostatecznie zadecydował, że moim miejscem jest piekło? W sumie nie ma się co dziwić. Należało mi się. Całe życie byłam bezużytecznym wyrzutkiem, żyłam sobie beztrosko, popijając alkohol, chodząc na imprezy i połykając garści prochów, zupełnie nie zważając na innych. Nie zasługiwałam na nic, prócz wiecznej samotności.
-Jestem tu... - Usłyszałam przez ciszę roznoszący się głos, za którym podążyło echo.
-Kim jesteś? - Zdawało mi się, że wydobyłam z siebie to pytanie.
-Wyjdziesz z tego. Nie możesz nas zostawić. - Tajemnicze łkanie znów rozbrzmiało w mojej głowie.
-Jak to? Przecież z piekła podobno nie ma wyjścia. Powiedz mi kim jesteś, to razem pokombinujemy. - Nie dawałam za wygraną, starając się ujrzeć coś w ciemności. Bez skutku.
Próbowałam także coś poczuć. Chociażby ból. Niestety. Przepełniała mnie pustka...
Nagle w mojej głowie rozbrzmiał dziwny dźwięk.
Pik, pik, pik...
Cholera, nie sądziłam, że w piekle będzie tak głośno. To było o wiele bardziej denerwujące niż głucha cisza. Te denerwujące odgłosy natrętnie dobijały się do mojego mózgu.
Nagle jakby moje zmysły wróciły. Oślepiło mnie wredne światło, a węch i dotyk wróciły. Poczułam wewnątrz lekkie ukłucie, a na mojej dłoni ewidentnie spoczywała czyjaś dłoń.
Co się w tej chwili działo? Nie byłam w piekle? Może byłam w czyśćcu? Może Bóg dał mi szansę? Tylko co ja miałam zrobić? Moja głowa pękała od pytań, na które nie znałam odpowiedzi.
-Alice. - Usłyszałam szept, a uścisk na mojej dłoni znacznie się umocnił.
-Alice! - Kolejny głos przebił się przez ściany mojej głowy.
-Obudź się! - Stanowczy ton dobiegł do mnie, a ja starałam się zacisnąć swoją dłoń wokół ręki drugiej osoby. Niestety nieudolnie. Nie mogłam się odezwać, otworzyć oczu. To było jeszcze bardziej denerwujące niż cisza i pustka czy to pieprzone pikanie.
W pewnym momencie wszystkie moje zmysły całkowicie powróciły. Gwałtownie otworzyłam oczy, podnosząc się do góry, ale głuchy ból przepełnił moje ciało, przez co opadłam z powrotem.
-Co się dzieje...? - Jęknęłam, zaciskając powieki przez światło, które wbiło się w moje źrenice.
-Nic się nie dzieje. - Odparł spokojny mężczyzna, majstrujący coś nade mną.
-Alice, skarbie... - Usłyszałam ciche łkanie.
Obróciłam głowę w prawo i moim oczom ukazał się brunet, który łudząco mi kogoś przypominał.
-Bieber...? - Otworzyłam szerzej oczy, starając się wyostrzyć swój wzrok, który jak na razie ukazywał jedynie rozmazane plamki.
-Przepraszam. - Jęknął chłopak, spuszczając głowę w dół.
Położyłam głowę na poduszce, ponownie zamykając oczy. I wtedy wszystko wróciło... Przypomniałam sobie co się stało, zanim straciłam przytomność. To on. To on zaczepiał mnie obok klubu. To on mnie potrącił. To przez niego byłam w tym miejscu.
Pogładziłam wierzch jego dłoni kciukiem i lekko się uśmiechnęłam.
-Nieważne. - Szepnęłam, starając się nabrać spokojny ton.
Ten chłopak był zbyt załamany, żebym go teraz stąd tak po prostu wypieprzyła.
*
Weszłam chwiejnym krokiem do mieszkania, trzymając swojego brata pod rękę.
-Ojciec jest w pracy, więc dzisiejszy wieczór mamy wolny od jego stękania. - Oznajmił James, prowadząc mnie po schodach na górę.
-Jasne. - Mruknęłam i lekko kiwnęłam głową.
-Dobrze się czujesz? - Spytał, kiedy weszliśmy do mojego pokoju.
-Tak, jest w stu procentach okej. - Uśmiechnęłam się półgębkiem, siadając na swoim łóżku.
-Wiesz, jeżeli chcesz, żeby ten gnojek doświadczył tego co ty... - Zaczął James, opierając się o jedną z szafek.
-Nie, James, jest w porządku. - Przerwałam mu.
-Powinien cierpieć.
-Jest w porządku. - Powtórzyłam, podnosząc się.
-Co ty robisz? - Spytał mój brat, kiedy wyjęłam z szuflady pudełeczko z dragami.
-Mam dzisiaj ochotę się rozerwać i zapomnieć o wszystkim, a nic się samo nie stanie. - Zaśmiałam się i włożyłam do ust białą tabletkę. James tylko pokręcił głową i skierował się do drzwi.
Uśmiechnęłam się do siebie zwycięsko, sięgając do szafy po butelkę z alkoholem. Wzięłam kolejnego proszka, popijając go trunkiem, który wyjęłam. To było to. Moje problemy powoli odpływały, a serce znacznie się uspokajało. Wyjęłam z torebki komórkę, na której widniała wiadomość od znajomego ze szkoły.

Będziesz na dzisiejszej imprezie?

Co za pytanie... Czy ktoś słyszał, by Alice Brown opuściła jakąkolwiek imprezę w Atlancie?
Uśmiechnęłam się pod nosem, odkładając telefon na półkę. Nie miałam czasu na odpisywanie, musiałam wybrać na dzisiejszy wieczór jakieś stosowne ubrania.
Po chwili zastanowienia, włożyłam na siebie czarną, gładką bieliznę, krótkie i obcisłe jeansowe szorty, odsłaniające część pośladków, czarną bokserkę idealnie przylegającą do ciała, podartą przy klatce piersiowej i czarne conversy z białym znaczkiem. Oczy umalowałam szarym cieniem, eyelinerem i tuszem, usta czerwoną pomadką, a włosy rozpuściłam i lekko natapirowałam. Byłam gotowa na pierwszą oficjalną imprezę po długiej, bezsensownej przerwie, spowodowanej głupim wypadkiem. Nikt ani nic mi się dzisiaj nie oprze.
Przejrzałam się ostatni raz w lustrze, po czym zabrałam z łóżka torebkę i wyszłam z pokoju, udając się na dół.
-Bądź ostrożna. - Usłyszałam głos Jamesa, który stał oparty o framugę drzwi w przedpokoju.
-Jak zawsze. - Mruknęłam do niego i dałam mu krótkiego buziaka w policzek.
-Śmię wątpić... - Skrzywił się, spuszczając wzrok.
-Oj James. - Westchnęłam cicho.
-Jakby coś się działo, dzwoń. - Odparł chłopak, a jego oczy utkwiły w moich.
Kochałam go i wiedziałam jak bardzo się o mnie martwi. Doceniałam to, ale nie odpuściłabym sobie takiej imprezy.
-Lecę. Kocham cię. - Rzuciłam na odchodnym, pomachałam bratu i wyszłam z mieszkania, kierując się w stronę domu, w którym miała odbyć się impreza.
*
Weszłam do środka, gdzie impreza trwała już w najlepsze. Ludzie tańczyli z drinkami w rękach, śpiewali, obściskiwali się, palili. W tłumie nie brakowało żadnej imprezowej czynności.
Przygryzłam wargę, rozglądając się dookoła w poszukiwaniu jakiegoś chłopaka, który zadowoliłby mnie dzisiejszej nocy. Do oczu rzucił mi się seksowny blondyn, trzymający w ręku jointa. Bez wahania podeszłam do niego, wzięłam od niego skręta i zaciągnęłam się, pozwalając, by dym wypełnił całe moje płuca. Po chwili wypuściłam go z ust, przerzucając wzrok z blanta na chłopaka.
-Jestem Alice. - Wyciągnęłam rękę w jego stronę i uśmiechnęłam się łobuzersko.
-Derek. - Chwycił moją dłoń, lekko nią potrząsając.
-Zatańczymy? - Oblizałam usta, a mój wzrok tkwił podejrzliwie w blondynie.
Bez słowa pociągnął mnie na parkiet i obkręcił się wokół mnie, zmniejszając przy tym odległość między nami do minimum. Poruszałam w rytm muzyki plecami o jego przód, a moje pożądanie rosło z każdą chwilą.
-Przejdźmy w jakieś bardziej ustronne miejsce. - Szepnęłam do chłopaka i ruszyłam do przodu, przeciskając się przez tańczący tłum. Weszłam po schodach na górę i zanim zdążyłam wybrać jakąś sypialnie, chłopak przylgnął do mnie, całując mnie namiętnie w usta. Odwzajemniłam pocałunek, a moje dłonie błądziły ślepo po jego ciele, dokładnie oswajając się z każdą jego częścią.
-Alice? - Usłyszałam czyjś głos, na co oboje z Derekiem spojrzeliśmy się w stronę, z której dobiegał.

~

Jak myślicie,kto przeszkodził Alice i Derekowi?;>
Przepraszam,że wstawienie tego rozdziału tyle mi zajęło,ale mam wrażenie,że nikt już nie czyta moich blogów.. Proszę Was,jeżeli czytacie,to skomentujcie choć jednym słowem..
+prośba,wielka prośba do Was. Porozsyłajcie to znajomym,bo chcę pomóc przyjaciółce. Będę również wdzięczna,jeżeli sami się w to zaangażujecie.

Belieberki!
Potrzebna Wasza pomoc!
Chcę zrobić duży materiał o najfajniejszych dziewczynach, jakimi są polskie Beliebers. Pilnie potrzebne mi są historie Waszej fascynacji Justinem oraz przygód związanych z łódzkim koncertem. Będziecie miały super pamiątkę i satysfakcję. Proszę, zgłaszajcie się na mojego e-maila (madziab0705@wp.pl), wpisując jedynie swoje imię, a ja w odpowiedzi powiadomię Was o szczegółach przedsięwzięcia.
Jeśli pomożecie zrealizować mi ten pomysł, to gwarantuję, że zebrany materiał trafi do samego Justina Biebera.
Magda.:)

z góry dziękuję,trzymajcie się.:*

4 komentarze:

  1. To chyba najlepszy blog jaki znam :D Codziennie sprawdzam czy nie dodałaś nowego rozdziału :***

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny!Mam jeszcze nadzieje ze dodasz wpisy do drugiego bloga! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, najbardziej mi się podobał początek ! xD Awww < 333 Informuj mnie na tt: @LoveYouKiss007

    OdpowiedzUsuń